tortury na kobietach stosowane przez gestapo
Przez byłego ambasadora USA określony "Hitlerem Afryki". Podczas rządów Amina w Ugandzie w latach 1971-1979 powszechne były szwadrony śmierci, tortury, represje oraz rasizm.
Translations in context of "stosowane są tortury" in Polish-English from Reverso Context: Stosowane są tortury, więzienia, różnego typu represje wobec opozycji.
Czy tortury były stosowane na terenie Polski w ciągu ostatnich 10 lat? Nieznacznie więcej osób potwierdza niż zaprzecza stwierdzeniu, że w ciągu ostatnich 10 lat były stosowane na terenie Polski tortury. W poprzedniej edycji badania pytaliśmy respondentów o stosowanie w Polsce tortur po 1989
Wstrzykiwali końską urynę do nerek lub powietrze do żył. Zabijali ludzi w komorach próżniowych, topili lub wieszali do góry głową. Jednym z zadań „badaczy” z „Jednostki 731” było testowane na ludziach broni. Granatów, miotaczy ognia, bomb, ale przede wszystkim gazów bojowych.
Sposoby wymuszania zeznań przez gestapo. Dzięki uprzejmości Pani Aleksandry Pietrowicz, specjalistki od zagadnień okupacji niemieckiej w Wielkopolsce, otrzymałem raport polskiego podziemia akowskiego z okresu okupacji, dotyczący tortur stosowanych przez gestapo podczas przesłuchań. Raport znajduje się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie
nonton film lie to me the truth. Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » :) wierszyk sam się napisał :) A wszystko się przecież miłością zaczęło, bo świat ten wspaniały - ktoś musiał ukochać. Natury tworzeniem było życia dzieło. W końcu on i ona musieli się spotkać. Wszystko było błahe i tak niepozorne, zwyczajne spojrzenie - nagły zawrót głowy. Nic już nie dostrzega, ma myśli niesforne, i nie śpi i tęskni - wciśnięty w okowy. Napisany: 2017-05-23 Dodano: 2017-05-23 01:40:17 Ten wiersz przeczytano 2052 razy Oddanych głosów: 54 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Fot. PixabayTortury są praktyką powszechnie zakazaną, a zarazem niemal powszechnie stosowaną – przypominają obrońcy praw człowieka. W środę przypadał Międzynarodowy Dzień Pomocy Ofiarom Tortur. Oenzetowską konwencję zakazującą stosowania tortur podpisały i ratyfikowały 163 kraje. Jednakże ponad sto z nich nadal torturuje więźniów, używając przy tym coraz bardziej wyrafinowanych wielu krajach wciąż jeszcze uznaje się ważność zeznań złożonych pod wpływem tortur. Kwitnie przy tym produkcja narzędzi tortur, a mechanizmy ograniczające ich handel są bardzo ograniczone, również w Unii Europejskiej. Jest to wielki biznes – powiedział Radiu Watykańskiemu Riccardo Noury, rzecznik prasowy Amnesty International.„Niestety nie mamy powodów do zadowolenia. Zdecydowana większość krajów, które ratyfikowały konwencje nadal stosuje tortury i nie przejmuje się jej zapisami. Oczywiście tortury najczęściej stosuje się na Wschodzie, zarówno bliskim, jak i dalekim. W wielu azjatyckich krajach są one stosowane w sposób systematyczny, należą niemalże do oficjalnej praktyki władz. Jednakże nie ma dziś kontynentu, w którym tortury zostały całkowicie wyeliminowane. Nadal stosuje najbardziej podstawowe metody tortur. Ale w niektórych krajach, zwłaszcza tych bardziej rozwiniętych, stosuje się metody, które nie przewidują nawet kontaktu pomiędzy katem i ofiarą. Myślę tu na przykład o długotrwałym odizolowaniu czy różnych technikach deprywacji sensorycznej stosowanych przez Stany Zjednoczone w Guantanamo, ale też przez wiele innych krajów, jak choćby Chiny w podejściu do więźniów politycznych” – powiedział Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Torturom sprzyja władza unikająca jawności i kontroli na każdym szczeblu. W krajach demokratycznych władza obywatelowi podlega i służy. I czuje się odpowiedzialna za przeciwdziałanie przemocy. Rok temu OBWE zaleciło Polsce wprowadzenie definicji tortur do prawa. Trzy lata temu Europejski Komitet do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu wydał rekomendacje dla rządu w zakresie przeciwdziałania torturom. W zeszłym tygodniu Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowało raport Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. W jakim miejscu jesteśmy, jeżeli chodzi o zapobieganie torturom w Polsce? 40 proc. Polaków za stosowaniem tortur Z ostatnich badań dotyczących tortur w Polsce (Kantar Millward Brown, 2018 r.) wynika dość szeroka akceptacja dla tortur – aż 41 proc. Polaków dopuszcza je w pewnych sytuacjach. Większość osób, które akceptują tortury, uzasadnia je nie tylko potrzebą wydobycia wartościowych informacji (co można by łączyć z lękiem przed terroryzmem), ale także np. potrzebą złamania oporu, odstraszeniem od popełnienia przestępstw czy nawet ukarania sprawcy. Te wyniki mogą dziwić, ale odsetek osób dopuszczających stosowanie przemocy przez organy państwowe nie zmienia się w Polsce od lat. W 2014 r. 36 proc. Polaków uważało, iż „tortury są czasami konieczne”. Wcześniej, w badaniu zleconym przez „Newsweek” w 2012 r., 50 proc. respondentów dopuściło stosowanie tortur wobec terrorystów, jeżeli takie działania mogą udaremnić kolejne zamachy. Co wynika z przepisów Konstytucja mówi, że nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu czy karaniu. Zakaz tortur znajduje się również w trzech międzynarodowych dokumentach, które Polska ratyfikowała: Międzynarodowym pakcie praw obywatelskich i politycznych, Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz w Konwencji narodów zjednoczonych w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego, poniżającego traktowania albo karania. Na podstawie tej ostatniej Polska zobowiązana jest nie tylko do reakcji na stwierdzone przypadki tortur, ale także do zapobiegania im przy użyciu środków ustawodawczych, administracyjnych i sądowych. Czytaj także: Tortur w Polsce nie ma. Ale tylko w kodeksie karnym Zakaz tortur ma charakter bezwzględny – nic nie może usprawiedliwić złamania tego zakazu. Wojna, groźba jej wybuchu, brak wewnętrznej stabilizacji politycznej lub jakakolwiek inna sytuacja wyjątkowa nie mogą stanowić usprawiedliwienia dla tortur. Nie wolno ich stosować także wobec osób podejrzanych o terroryzm. Ani nawet w sytuacji zaistnienia tzw. scenariusza tykającej bomby, czyli takiej, kiedy zatrzymana osoba wie, gdzie zostały umieszczone materiały wybuchowe. Polski Kodeks karny nie uwzględnia tortur i innego złego traktowania jako odrębnego przestępstwa. Aby karać sprawców tortur, używamy różnych przepisów Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego oraz Kodeksu karnego wykonawczego. Wpiszmy zakaz tortur do polskiego prawa Polskie władze od lat uważają, że przepis definiujący tortury nie jest konieczny. O taki dopisek od dawna apelują organizacje praw człowieka, wielu adwokatów i przedstawicieli doktryny i sądownictwa. Zwracają uwagę, że przepisy nie są zgodne z definicją zawartą w Konwencji o torturach, której zakres jest szerszy. W tej ostatniej konwencji znajduje się obowiązująca nas definicja tortur. To „każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne, w celu uzyskania od niej lub od osoby trzeciej informacji lub wyznania, w celu ukarania jej za czyn popełniony przez nią lub osobę trzecią albo o którego dokonanie jest ona podejrzana, a także w celu zastraszenia lub wywarcia nacisku na nią lub trzecią osobę albo w jakimkolwiek innym celu wynikającym z wszelkiej formy dyskryminacji, gdy taki ból lub cierpienie powodowane są przez funkcjonariusza państwowego lub inną osobę występującą w charakterze urzędowym lub z ich polecenia albo za wyraźną lub milczącą zgodą”. Brak definicji przestępstwa tortur w polskim kodeksie utrudnia lub wręcz uniemożliwia kwalifikację konkretnych czynów jako tortur w rozumieniu Konwencji. W 2018 r. Helsińska Fundacja Praw Człowieka przeprowadziła badanie ankietowe wśród adwokatów, pytając, czy wprowadzenie do Kodeksu karnego przestępstwa tortur zapewniałoby lepszą kwalifikację oraz zwiększało efektywność postępowań w przedmiocie złego traktowania przez policjantów – większość adwokatów odpowiadała twierdząco. Potrzebę wprowadzenia tortur do polskiego prawa dostrzega także rzecznik praw obywatelskich. Adam Bodnar kilkakrotnie kierował do Ministerstwa Sprawiedliwości apele o rozpoczęcie prac legislacyjnych w tej sprawie. W swoich wystąpieniach zauważał, że „obowiązująca regulacja prawna znacznie utrudnia lub uniemożliwia kwalifikacje konkretnych czynów jako tortur w rozumieniu Konwencji i nie odpowiada zaleceniom międzynarodowym w tym zakresie”, a „kara grożąca za akty tortur na mocy tych przepisów nie odzwierciedla wagi przestępstwa”. Obecne sankcje nie odpowiadają standardom OZN – minimalna kara za tortury powinna wynosić sześć lat pozbawienia wolności. Chodzi o to, żeby działać efektywniej Wprowadzenie definicji tortur do polskiego prawa to nie tylko kwestia kwalifikacji przestępstw. Chodzi także o dostrzeżenie realnego problemu. Nadanie mu odpowiedniej wagi, skuteczniejsze zbieranie danych i przeciwdziałanie torturom. Prof. Witold Klaus z Instytutu Nauk Prawnych PAN zauważa, że wprowadzenie do Kodeksu karnego tortur jako odrębnego przestępstwa miałoby duże znaczenie dla policjantów i pracowników służb więziennej oraz granicznej. Byłby to wyraźny sygnał, że tortury, nieludzkie i poniżające traktowanie to nie jest „jedynie” przekroczenie uprawnień, a bardzo poważne przestępstwo, które powinno być ścigane z całą stanowczością i surowością władz publicznych. Wprowadzenie zakazu tortur do prawa zalecają także instytucje międzynarodowe: Komitet Przeciwko Torturom, Komitet Praw Człowieka ONZ czy Biuro OBWE. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur Brak definicji tortur w prawie to niejedyny problem w zakresie przeciwdziałania torturom w Polsce. Drugim jest brak nadania odpowiedniej rangi instytucjom zajmującym się torturami – a konkretnie Krajowemu Mechanizm Prewencji Tortur. Jego rolę odgrywa jeden z zespołów w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego zadanie to przeciwdziałanie torturom – czyli diagnozowanie potencjalnego ryzyka wystąpienia tortur, eksponowanie luk w systemie ochrony praw człowieka, rekomendowanie rozwiązań. Biuro RPO od lat mówi o problemach związanych z funkcjonowaniem Mechanizmu oraz o tym, że aktualny stan osobowy Zespołu (zaledwie 10 pracowników merytorycznych) uniemożliwia pełne realizowanie obowiązków wynikających z konwencji. Nie wzrasta też jego budżet. Według informacji z biura RPO w 2015 r. wyniósł on 3 096 534 zł, w 2016 r. 2 372 590 zł, w 2017 r. 2 376 000 zł, a w 2018 r. już tylko 2 359 704 zł. Na niedofinansowanie Mechanizmu zwracał uwagę w swoim raporcie z kontroli w Polsce Europejski Komitetu do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu z 2017 r. Polski rząd wyjaśniał, że wykonanie budżetu przez RPO w 2017 r. zamknęło się kwotą 2 340 015 zł, a plan wydatków budżetowych na 2018 r. to kwota 2 265 537 zł. Czytaj także: W Polsce tortury na policji to codzienność. Są stosowane nawet wobec... świadków Częstsze kontrole ekspertów Krajowego Mechanizmu mogłyby spowodować efektywniejsze wykrywanie przypadków tortur w miejscach detencji. Jaka jest ciemna liczba takich przestępstw – trudno powiedzieć. Funkcjonariuszom niełatwo udowodnić tortury, a poddawani torturom boją się składać skargi. Rola Krajowego Mechanizmu jest tym większa, że w Polsce nie ma – takich, jakie istnieją w innych krajach – procedur, które pozwalałyby przedstawicielom organizacji pozarządowych monitorować miejsca detencji, czyli te, w których ludzie przebywają nie ze swojej woli lub nie tylko ze swojej woli. To nie wyłącznie areszty i więzienia, ale także szpitale psychiatryczne, domy pomocy społecznej, izby wytrzeźwień, ośrodki strzeżone dla cudzoziemców, policyjne izby dziecka – w Polsce takich miejsc jest prawie 3 tys. Co trzeba zrobić, żeby przeciwdziałać torturom w Polsce? Przede wszystkim je odpolitycznić. Nic się nie uda, jeżeli o rozwiązywaniu takich problemów będziemy myśleć „stronami”. Dopóki projekty PiS będą zawsze złe, a projekty PO dobre albo odwrotnie. Aby przeciwdziałać torturom – tak jak każdej przemocy – trzeba też zawsze stawać po stronie ofiar. Raporty Krajowego Mechanizmu, tworzone przecież przez grono wybitnych ekspertów, powinny być przez rząd – ten czy poprzedni – natychmiast wdrażane. Zalecenia instytucji europejskich implementowane. Tak się nie stanie, jeżeli rząd będzie traktował je z niechęcią z założenia, a za swojego największego wroga uważał rzecznika praw obywatelskich. W przeciwdziałaniu torturom ważne jest też to, jakie relacje budowane są między obywatelem a władzą. Torturom sprzyja władza unikająca jawności i kontroli – na każdym szczeblu, w świetle zasady, że przykład idzie z góry. Przeciwdziała taka, która nie boi się kontroli. Sposób myślenia o władzy promieniuje na organy ścigania, urzędy każdego szczebla. W krajach demokratycznych władza ma obywatelowi podlegać i służyć. W oczywisty sposób torturom sprzyja władza łamiąca prawo – więc wszystko, co jest działaniem na rzecz państwa prawa, przeciwdziała torturom. Trzeba mądrego podejścia do kwestii tortur. Takiego, który nie polega na wypieraniu i okopywaniu się na pozycjach. W przeciwdziałaniu torturom nie chodzi o budowanie negatywnego stosunku do władzy, tylko o sprawdzanie, czy władza działa zgodnie z procedurami. Chodzi więc także o odpowiedzialność. Za zapobieganie torturom odpowiedzialne jest państwo, ale też my.
Zbrodnie Wehrmachtu: egzekucja w Częstochowie wikimedia commons/bundesarchivPrzemoc seksualna niemieckich żołnierzy w Polsce, morderstwa na śląskich pacjentach, postawy strażniczek obozowych, wyroki Niemieckiego Sądu Specjalnego w rejencji katowickiej to trudne, wciąż mało znane tematy związane ze zbrodniami III Rzeszy na terenie naszego regionu. We wtorek w Katowicach rozmawiają o tym polscy i niemieccy historycy na konferencji naukowej „Struktury zbrodni, nowe kierunki badań”.To niemieccy badacze poruszą najbardziej drażliwe kwestie, o których przez dziesięciolecia prawie się nie posało. Dr Maren Röger z Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie omówi temat tabu - sprawę seksualnej przemocy okupantów. Propaganda nazistowska co prawda twierdziła, że kontakty z kobietami z krajów podbitych to pohańbienie rasy, ale rzeczywistość była inna. Ale o tym milczały tez same Böhm z Muzeum w Pirna-Sonnenstein omówi zapomniane morderstwa dokonane w tym ośrodku na pacjentach ze Śląska w latach 1940\41. Hitlerowcy zamordowali wtedy kilkanaście tysięcy niepełnosprawnych, Dietmar Schulze z Uniwersytetu w Heidelbergu poświęci wykład zbrodniom eutanazyjnym na Śląsku, a Andrea Rudorff z Berlina przedstawi stan badań nad strukturami strażniczymi w obozach koncentracyjnych, zwłaszcza nad strażniczkami w obozach TAKŻE:Dr Roeger: Zbrodnie seksualne okupantów niemieckich wciąż słabo zbadanePolscy historycy mówić będą między innymi o zbrodniach na Górnym Śląsku we wrześniu 1939 roku, niemieckim sądownictwie cywilnym, o Komisariacie Rzeszy ds. Umacniania Niemczyzny, wykorzystaniu więźniów Auschwitz w przemyśle Górnego Ślaska i zapowiadają organizatorzy konferencji, dyskusja po wystąpieniach dotyczyć będzie mechanizmów państwowych III Rzeszy, która pozwalała na masowe zbrodnie. Udział w niej ułatwią tłumaczenia symultaniczne. Spotkanie odbywa się w Centrum Informacji Naukowej i Bibliotece Akademickiej przy ul, Bankowej 11 a. W środę drugi i ostatni dzień się także dodatkowe spotkania. Na przykład dyskusja wokół najnowszych publikacji na temat zbrodni nazistowskich, która odbędzie się dzisiaj w tym samym miejscu, o godz. Uczestnicy dyskusji to dr Maren Röger (NIH, Warszawa), dr Jürgen Hensel, dr hab. Tomasz Chinciński i Grzegorz Bębnik z IPN w Katowicach oraz prof. Ryszard Kaczmarek z Instytutu Badań Regionalnych Biblioteki Śląskiej w też o godz. 17 w Gliwicach w Willi Caro odbędzie się pokaz filmu „Heimweh des Walerjan Wróbel” o 17- letnim polskim robotniku przymusowym zgładzonym przez ścięcie oraz dyskusja z historykami Larsem Skowronskim i Michaelem Viebigiem z miejsca pamięci „Roter Ochse”, stworzonym w dawnym punkcie wykonywania wyroków śmierci w Halle (Saale).Film można będzie również zobaczyć 24 października br. w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, ul. Wincentego Pola 65 w Katowicach, o godz. 23 października br. w siedzibie Muzeum Śląskiego w Katowicach, al. Korfantego 3 o godz. 17, odbędzie się dyskusja na temat zbrodni III Rzeszy w wystawach muzealnych. Udział w niej wezma Manfred Kittel, Piotr Majewski (Muzeum II Wojny Światowej), Dominik Abłamowicz (Muzeum Śląskie) oraz Boris Böhm (Pirna-Sonnenstein), Wolfgang Oleschinski (Torgau), Michael Viebig (Halle) oraz Elżbieta Rączy (Muzeum Polaków Ratujących Żydów). Ciekawie zapowiada się spotkanie autorskie z Götzem Alym 24 października br. o godz. 10 w CINiBA w Katowicach. Götz Aly to jeden z najgłośniejszych autorów niemieckich, który pisze o Trzeciej Rzeszy. Urodził się w 1947 roku w Heidelbergu. Bada historię nazizmu, problem antysemityzmu i rasizmu Niemców, holocaustu i kwestię eutanazji. Szczególną uwagę wzbudziła jego książka „Państwo ludowe Hitlera” (Hitlers Volksstaat, 2005), które stawia tezę o ekonomicznych warunkach poparcia społeczeństwa niemieckiego dla zbrodniczej polityki Trzeciej Rzeszy na Wschodzie. Organizatorami konferencji są:Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. Fundacja Miejsc Pamięci Saksonii-Anhaltu, Miejsce Pamięci ROTER OCHSE Halle (Saale),Fundacja Saskich Miejsc Pamięci. Centrum Dokumentacyjno-Informacyjne Torgau. Partnerami konferencji jest Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie,Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka AkademickaUniwersytet Śląski, KatowiceInstytut Badań Regionalnych Biblioteki Śląskiej w Współpracy Polsko-Niemieckiej, Opole/Gliwice, Muzeum Śląskie w Katowicach, Muzeum w Gliwicach, Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak więzienni strażnicy z kolonii karnej w Jarosławiu metodycznie biją skutego kajdankami więźnia po piętach, kolanach i twarzy, oblewają wodą i duszą prześcieradłem. Uwaga, nagranie zawiera sceny przemocy. Bohaterem filmu jest więzień Jewgienij Makarow. W kwietniu br. Makarow z grupą więźniów został pobity przez oddziały specjalne straży więziennej podczas przeszukania celi. Sprawa wyszła na światło dzienne, bo jednym pobitych okazał się być skazany za udział w antyputinowskiej demonstracji na Placu Błotnym Iwan Niepomniaszczich. Wtedy kolonię odwiedził miejscowy rzecznik praw człowieka, a Makarowowi udało się poskarżyć na działania strażników. Według relacji więzień wtedy miał być tak silnie pobity, że w desperacji podciął sobie żyły w karcerze. Od tego czasu więzienne władze nie dają mu spokoju i jest regularnie wsadzany do karceru i torturowany. Makarow został skazany w 2012 r. za pobicie i ma wyjść na wolność w październiku. Gdy filmik został opublikowany przez niezależną Nową Gazetę, władze zapowiedziały wszczęcie sprawy karnej wobec strażników. jb,
tortury na kobietach stosowane przez gestapo